• укр
  • eng
  • pol
  • 中文
  • рус
Dla osób z wadami wzroku
Dla osób z wadami wzroku

Dyrektor operacyjny ZAMMLER GROUP opowiedział o przyczynach i konsekwencjach kolejek na granicy w artykule dla Forbes Ukraine

Tysiące ciężarówek ponownie ustawiają się w kolejce na wyjazdach z Ukrainy do Polski, Słowacji, Węgier i Rumunii, w samym szczycie sezonu, w którym odbywa się największa wymiana handlowa między Ukrainą a UE. Powodem tego był nie tylko zwiększony popyt na transport towarowy, kiedy więcej ciężarówek wyjechało w trasy. Było to również spowodowane naprawami na prawie wszystkich punktach kontrolnych: instalacją nowych wag, wymianą nawierzchni dróg i malowaniem wiat.

Oleksandr Kyryliuk, dyrektor operacyjny ZAMMLER GROUP, opowiedział więcej o sytuacji na punktach kontrolnych i jej konsekwencjach dla ukraińskiej gospodarki w artykule dla Forbes Ukraine.

Najbardziej ruchliwe punkty kontrolne znajdują się na granicy z Polską: Krakivets – Korchova, Rava-Ruska – Krebenne, Shehyni – Medyka, Yahodyn – Dorohusk, a nawet Ustyluh – Zosyn, gdzie kursują puste ciężarówki o dużej ładowności.

Według elektronicznego systemu „E-Chezha ” na każdej trasie znajduje się od 600 do ponad 2000 pojazdów. Aby wyeksportować jakiekolwiek produkty pochodzenia zwierzęcego i roślinnego, trzeba stać w osobnej kolejce przez ponad 2 tygodnie.

Na granicy ze Słowacją i Węgrami ciężarówki również czekają 5-7 dni, a nieco lepsza sytuacja jest tylko na granicy z Rumunią – do 4 dni w kolejce.

Długi czas oczekiwania już teraz prowadzi do wzrostu cen. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia cena transportu z Polski do Ukrainy wzrosła o 10-15%. Zwiększy się również niedobór transportu. Nie będzie terminowej dostawy do klienta końcowego ani w Unii Europejskiej, ani w Ukrainie.

W normalnych warunkach, bez blokad granicznych i komplikacji, pojazd wykonuje trzy przejazdy do Polski i z powrotem w ciągu miesiąca. Teraz może wykonać od jednego do dwóch. Jeśli czas oczekiwania wynosi dwa tygodnie, jedna ciężarówka będzie w stanie wykonać tylko jedną podróż.

Jednocześnie istnieją koszty stałe, takie jak leasing, wynagrodzenie kierowcy, koszty administracyjne i amortyzacja. W przypadku dwutygodniowych kolejek cena frachtu wzrośnie co najmniej dwukrotnie.

„Naprawa PP w tej chwili nie jest najlepszą decyzją. Logistyka to biznes sezonowy, a szczyt sezonu potrwa do końca grudnia. Osoby odpowiedzialne za ten krok prawdopodobnie nie przeanalizowały rynku przewozów towarowych. Sytuację komplikują również awarie systemu celnego, głównie po stronie polskiej. Problemy techniczne mogą trwać od ośmiu godzin do jednego dnia” – powiedział Oleksandr Kirilyuk.

Dla ukraińskich firm kolejki skutkują nie tylko stratami ekonomicznymi. Nieopuszczenie Ukrainy na czas może skutkować zerwaniem łańcuchów dostaw, utratą kontraktów i rynków. W dłuższej perspektywie oznacza to ryzyko strategiczne i straty reputacyjne dla kraju.

Dwa do trzech tygodni oczekiwania na eksport z Ukrainy to krytyczny czas dla wielu branż. Dlatego ukraińskie firmy są nawet zmuszone do przenoszenia produkcji do krajów UE, aby wypełnić swoje zobowiązania wobec odbiorców.

Ukraińscy logistycy cierpieli z powodu niskiej przepustowości przejść granicznych jeszcze przed wojną na pełną skalę, a od 2022 r. problem stał się krytyczny. W końcu większość ruchu towarowego odbywała się transportem drogowym. Od tego czasu sytuacja nie uległa zmianie.

„Tak, otwarto kilka dodatkowych punktów kontrolnych dla pustych ciężarówek. Jednak nie eksportowały one eksportu, tylko jechały do Europy, aby odebrać ładunek. W ciągu 2,5 roku te punkty kontrolne nie zostały ponownie wyposażone, aby umożliwić przejazd załadowanych ciężarówek. A rozbudowa punktów kontrolnych w Krakiwcu i Jahodynie nie poprawiła sytuacji” – powiedział dyrektor operacyjny ZAMMLER GROUP.

Problem wymaga rozwiązań systemowych – realizacji projektów infrastrukturalnych na dużą skalę. Mówimy o budowie nowych punktów kontrolnych i rozbudowie istniejących.

Złożyć wniosek
Dziękuję Ci!

Nasz specjalista wkrótce się
z Tobą skontaktuje

Zapoznać się
Przekaż opinię