Z początkiem pełnoskalowej inwazji wiele firm przeniosło towary i wyposażenie na zachód Ukrainy. W rezultacie ceny wynajmu magazynów tam znacząco wzrosły, a pojawił się deficyt miejsc. Relokacja na zachód: tymczasowe zjawisko czy kształtujący się trend – na to pytanie odpowiedział dyrektor handlowy Grupy Logistycznej ZAMMLER Anton Cymbal dla magazynu Commercial Property. Według Cymbala, przeprowadzka biznesu na zachód Ukrainy jest krokiem wymuszonym, i nie wszystkie przeniesione przedsiębiorstwa planują tam pozostać. Przede wszystkim ze względu na długą logistykę i wysokie ceny.
„Prosty przykład: kluczowi konsumenci towarów i usług to regiony z największą liczbą ludności, i nie jest to zachodnia Ukraina. Ze względu na relokację, „ramię logistyki” staje się dłuższe i droższe. Ważnym czynnikiem jest również czas od zamówienia do dostarczenia końcowemu konsumentowi. Dla dostawcy produktów nieopłacalne jest posiadać magazyn we Lwowie i dostarczać je stamtąd do Kijowa i Czerkasz. Należy również wziąć pod uwagę, że wynajem takich obiektów we Lwowie podrożał ze względu na popyt, bliskość granicy europejskiej i kurs dolara. Stawka czynszu w regionie wzrosła średnio o 30%, a w nowych magazynach klasy A – o 50% ” – zauważył Anton Cymbal.
Według jego słów, nawet duże firmy międzynarodowe nie mogą sobie pozwolić na drogi wynajem, a dla średnich i małych przedsiębiorstw jest to już wyzwanie. Więcej informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości magazynowych na Ukrainie znajduje się pod linkiem.